Uszkodzenie samochodu nigdy nie należy do przyjemnych rzeczy. Usług jednego z warsztatów samochodowych niemiło wspominać będzie właściciel Mercedesa 300 SL, którego auto zostało rozbite podczas jazdy próbnej.
Patrząc na rozmiar strat w postaci kwoty wynoszącej 2,7 mln złotych można przypuszczać, że kolizji uległo co najmniej kilka samochodów. Niestety, ceny klasyków, do których bez wątpienia należy Mercedes „Gullwing” są ogromne.
Mercedes 300 SL znany również jako „Gullwing” to jeden z niewątpliwych klasyków motoryzacji. Produkowany był w latach 1954–1957, a łącznie stworzono około 1400 sztuk. Właściciel jednego z tych klasyków postanowił oddać swój egzemplarz w ręce specjalistów z Mechatronics, którzy zawodowo zajmują się odnawianiem klasyków. 26-letni mechanik po zakończeniu prac nad 300 SL postanowił odbyć jazdę testową.
I tu powstał problem. Najwidoczniej Mercedes 300 SL sprawował się zbyt dobrze, gdyż zbyt szybka jazda spowodowała utratę panowania nad pojazdem wskutek czego „Gullwing” wypadł z drogi i przewrócił się. Co prawda kierowcy Mercedesa i pasażerowi nic się nie stało, ale samochód odniósł na tyle obrażeń, że daleko mu obecnie do stanu uzyskanego w warsztacie. Koszt naprawy samochodu wyceniono na 650 000 euro (około 2,7 mln złotych). Na szczęście kwota ubezpieczenia samochodu i warsztatu w zupełności wystarczy na pokrycie napraw.
Troche szkoda że ludzie nie dbają o tak drogie auta niestety tak już jest na tym świecie. Auto wygląda na zabytkowe wiećtym bardziej go szkoda.
Ten mechanik jak stracił panowanie nad samochodem to chyba zawału dostał że zniszczył tak drogi i na dodatek nie swój samochód, i zapewne po zakończeniu sprawy już tam nie pracuje, nie wiem po co jechać tak szybko ja rozumiem że autko jest fajne i ma dużo koników, ale no bez przesady właściciel na pewo nie był zadowolony i właściciel tego oto warsztatu tym bardziej bo jego opinia na pewno uległa pogorszeniu